jak masz kredyt w obcej walucie to naturalne, że możesz po paru latach mieć do spłaty więcej lub mniej - jest to normalne ryzyko kursowe. Ci co wzięli kredyty we frankach sami są sobie winni, że brali kredyty w innej walucie niż zarabiają. Jakbyś wziął kredyt w ukraińskich hrywnach to byś był zarobiony teraz czy nikt nie patrzy na to, że to czego nie zapłacę za kredyt -skonsumuję? pójdę na zakupy płacąc kartą kredytową, pójdę po kredyt na samochód, kupię kolejne mieszkanie dla dziecka? Zagraniczne "polskie" banki nawet na oczy nie widziały CHF. Kredyty były lipnym produktem wciskanym polaków. Poczytajcie w necie o zabezpieczeniach tych produktów i co banki pokazują w swoich sprawozdaniach... Pisanie o stratach jest jedynie wpisywaniem się w ten cały szwindel
Jesteśmy pokoleniem które ma pieniądze ale też żyje na krechę - tak czy inaczej banki na nas zarobią, dzięki możliwości przewalutowania zarobi też pani do sprzątania, sklepy, ich pracownicy, pan w warsztacie, etc.
przy tym kursie franka ograniczam swoje wydatki do zera - ale tym samym nie dam zarobić innym
paręset tysięcy takich jak ja i odbije się to mocno na gospodarce - niestety..... Jakie przewalutowanie Q-ć?! Żadem bank żadnemu klientowi nie udzielił kredytu we frankach. Kredyty były jedynie denominowane we frankach, i to wirtualnych frankach, które równie dobrze mogłyby się nazywać różowymi muszelkami.
Więc na jakiej zasadzie banki poniosłyby stratę?